18 lutego 2011

dzisiaj zamiast cytatu:
today instead of the quote:



w Collage Caffe Urtica zaprasza do założenia kobiecego art żurnalu - Pełnia Kobiecości.
przy każdej pełni będzie podawała kolejny temat do przemyśleń i przeczuć.
zresztą zobaczcie jak ona sama o tym pięknie pisze.

powyżej okładka mojego księżycowego żurnala.
celowo nie użyłam gotowej książki lub notesu, żeby móc swobodnie dodawać kolejne kartki w dowolnych miejscach. myśli i obrazy będą kiełkowały i "same" się robiły z upływem czasu.

my Collage Caffe friend, Urtica, inspired us to start an art journal about women and the Moon.
every full moon she will ask a question or provide some food for thought.
I decided not to use a bought notebook nor alter a book because I want to be able to add pages whenever and wherever I want. this way my art journal will grow and create "itself".
you can take a look at other Moon art journals by my Polish friends here.

pierwszym pytaniem Urtiki było: "Czym jest kobiecość?"
niełatwe pytanie i na pewno nie da się na nie dać tylko jednej odpowiedzi.

obrazek transferowany według instrukcji Tymonsyl. dopiero po naklejeniu zobaczyłam, że u dołu nieświadomie zostawiłam słowo "zjawisko". :)

Urtica's first question was: "What is femininity?"
not an easy question and certainly one can't provide one answer to it.

only after I glued the transfered image of this vintage lady did I notice that unknowingly I left the word "phenomenon" under the picture. :)
to pierwsza z moich odpowiedzi.
tylko spójrzcie na tę panią - czy nie jest piękna i na wskroś kobieca?
kobiecość idealna to dla mnie między innymi umiejętność zaakceptowania i pokochania siebie.
trudne. ale warto do tego dążyć.

this is the first of my answers.
just look at this lady - isn't she beautiful and incredibly feminine?
perfect womanhood for me is - among other things - the ability to accept and love yourself.
a difficult task. but absolutely worth striving for.

(the word under the photo):"I am"
i jeszcze kilka zdjęć detali i wnętrza mojego Pełniowego żurnala:

some more photos and details of my Women & The Moon art journal:

konieczna była koperta na zbieractwo: ;)
I desperately needed an envelope to collect bits and pieces:

tylna okładka:
back cover:

10 komentarzy:

  1. genialny...i okładka, transferowy wpis...i ta różnorodność środka!!:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. zdecydowanie jesteś mistrzynią!

    OdpowiedzUsuń
  3. oj tak, zjawiskową Mistrzynią!

    OdpowiedzUsuń
  4. Gorgeous!!! And I believe that some 'accidents' (like the word under the picture) are done 'unconscious conscious'

    OdpowiedzUsuń
  5. No cóż... wracam do Ciebie po przerwie i co? Jestem pod pełnym urokiem Twojej zjawiskowo ujętej interpretacji tematu. Nieco zazdrosna jestem o tę umiejętność, ale to dobrze z drugiej strony. Bo mnie intryguje i zaciekawia, drażni czasem i zachwyca to co tworzysz. Bardzo często jednak nie potrsfię wyrazić targających mną uczuć i wrażeń i nie piszę nic. Chyba będę wtedy wstawiać posty tylko z moim osobistym skrótowcem, czyli HePi:)

    OdpowiedzUsuń
  6. cudowny jounala, cudowny! zachwyca przekazem samym w sobie jak i formą... zjawiskowa, tak, powinnaś mieć nick zjawiskowa:)

    OdpowiedzUsuń
  7. coś niesamowitego!!!
    pokażesz kiedyś? :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Elizo, czy można coś więcej napisać, może tyle, że chciałoby się Ciebie skopiować :-)
    jeszcze raz dziękuję za mobilizację. Mój zeszyt nie ma jeszcze okładki, ale już ma "moją kobiecą" treść.

    OdpowiedzUsuń
  9. hello dear one
    one of the things that always strikes me when I come to visit is how VERY thoughtful and deep your creativity is...it is also most beautiful how you attract kindred spirits and make beautiful connections!

    enjoying moody Sting singing his moon song
    thank you
    oxoxo

    OdpowiedzUsuń