21 lutego 2010

"Czytanie to jest odnajdywanie własnych bogactw i własnych możliwości przy pomocy cudzych słów."
/Jarosław Iwaszkiewicz/

"Reading means finding your own wealth and your own possibilities by means of other people's words."
/Jarosław Iwaszkiewicz/


praca zrobiona na "międzykontynentalne wyzwanie makaronowe" rzucone przez Kasię i Mrouh.
uściślam - literki to makaron. przed ugotowaniem. cytat z Thomasa Jeffersona.

a work made for "the great intercontinetal pasta challenge" organised by Kasia and Mrouh.
the point was to scrap creatively any sort of pasta.
I used the tiny pasta letters. not boiled. :)
(the text says):
"I cannot live without books."
/Thomas Jefferson/

widok przed.
a tu możecie zobaczyć co zgotowała Cynka...

the view before.
and here's a gorgeous pasta work by my friend, Cynka.
..

...która również postanowiła mnie przepytać w ankiecie książkowej.
i oto...

...who - by the way - decided to tag me with a book questionnaire.
here are my answers...


* niedawno przeczytałam "Oczarowanie" Donalda Spoto.
mile zaskoczona jestem tym, że Królowa Audrey również miała ciemne strony i popełniała grzeszki...

* I recently read "Enchantment" by Donald Spoto.
I was pleasantly surprised to find out that Queen Audrey also had her dark side and sins...

* teraz czytam ( a właściwie nasycam się) "Monet w Giverny" Caroline Holmes.
staram się zapomnieć o zimie.

* I am currently reading (or better: savouring) "Monet at Giverny" by Caroline Holmes.
I'm trying to forget about the winter.

* zamierzam przeczytać najnowszą Sarah Waters.
wszystkie jej poprzednie książki mnie zachwyciły i pewnie tym razem będzie podobnie.
odwlekam jeszcze tę przyjemność...
czy też tak macie?

* I'm going to read the latest Sarah Waters novel.
I find all her previous books utterly fascinating and I'm sure this one will be no different.
however, I'm delaying...isn't waiting for something a pleasure in itself?

5 komentarzy:

  1. piękna praca, dzięki za uczestnictwo! Uśmiecham się patrząc na te zdjęcia - przemawiają do mnie o wiele bardziej, niż rozmaite "aniołki" w loczkach. A makaronowe literki kojarzą mi się z drukarenką, niespełnionym marzeniem z dzieciństwa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I missed so much on your lovely blog this weekend (we were celebrating my husband's birthday trying to forget that last year this time we were in sunny Florida collecting seashells on the beach ... ahhh)
    WOW! SO much to see and read and think about, you always make me pause and think and enjoy!
    Thank you for that dear Eliza!
    oxo
    p.s. you have me curious about Audrey's dark side ... oh and brilliant use of pasta!!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. czaderski pomysl na makaronowa interpretaje!!!!!!!11

    OdpowiedzUsuń
  4. Strasznie mi się podoba przejrzystość tej pracy, klarowna kompozycja... Makaronowe literki zagrały idealnie, aż szkoda ich gotować (mój Jedyny, jak przez pomyłkę ugotowałam mu alfabet do zupy narzekał, że się nie najadł, tylko zmęczył przy czytaniu obiadu, bo to było w dziwnym języku i nic nie rozumiał:-)) A jak się ładnie wpisała w ankietę zadaną przez Cynkę! Dzięki za udział w wyzwaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. zgrabnie połaczyłaś wezwanie makaronowe z wezwaniem do tablicy:))
    wpis zachwycający!!...
    a ja od 2 dni czekam na wenę własnie do wędrasia książkowego...ale myśli zaprzątają inny projekt..:))

    OdpowiedzUsuń