31 sierpnia 2011

"Nie przemierzysz morza po prostu stojąc na brzegu i na nie patrząc."
/Rabindranath Tagore/

"You can't cross the sea merely by standing and staring at the sea."
/Rabindranath Tagore/


to jedna z moich ulubionych comiesięcznych tradycji - wspólne ogólnopolskie cięcie gazet.
zapraszam do oglądu na Collage Caffe.

this is one of my favourite monthly traditions - collaging from the same magazine with my Polish blogland friends.
take a look {here}.

(the collage above):
"I have achieved such freedom of expression that I can do whatever I please."

(the text says):
"simple housewife/she looks out of the window, cleans and gets to know her neighbours"

26 sierpnia 2011

"nie umiem powiedzieć słowem
nie słowem tęsknię"
/Halina Poświatowska/

"I can't say with a word not with a word do I yearn"
/Halina Poświatowska/ 


mój wpis do niezwykłego żurnala Cynki.
trzeba było spotkać się z Emily Dickinson.
spędziłyśmy razem niezwykły wieczór.
tekst po lewej jest fragmentem z tego wiersza.

my entry in this incredible round robin art journal started off by my friend Cynka. she asked us to meet with Emily Dickinson. and I must say I spent a wonderful evening in her company.Link {the text on the left - from this poem}: "If you were coming in the Fall/I'd brush the Summer by/With half a smile, and half a spurn"

moja skrzynka pocztowa ma ostatnio wyjątkowo dobre dni...
dzisiaj otworzyłam kopertę od LaWenduli wypełnioną wszystkim co lubię, a na dodatek...

my mail box's been having such a great time recently...
today I opened an envelope from LaWendula filled with everything I adore and...

...zostałam dumną właścicielką jednej z jej cudnych kolażowych książeczek!

...I am a proud owner of one of her gorgeous Collage Mini Books!
Sister, thank you ever so much! ♥ ♥ ♥

25 sierpnia 2011

"Im ciszej jesteś, tym więcej możesz usłyszeć."
/Baba Ramdas/

"The quieter you become, the more you can hear."
/Baba Ramdas/

 
taki mi "Dziwny ogród" wyrósł wyhodowany na inspiracji obrazem Józefa Mehoffera {poniżej}.
a w Collage Caffe więcej ogrodów...
kwiatki nauczone od Craftypantek.

this collage was inspired by the painting you can see below - it's "Strange Garden" by Józef Mehoffer.
on Collage Caffe you can see the visions of my friends.

I made my flowers using this tutorial.
(the texts say):
"I don't need anything else/to escape there/some calm/to be in silence/art/without rush/alone with myself"

z tym obrazem łączą się jedne z moich najmilszych wspomnień krakowskich.
bo do "Dziwnego ogrodu" można wejść...

this very garden is part of my favourite Cracow memories. the painter's house was turned into a museum and you can see his garden there as well...
...to było niesamowite uczucie - znaleźć się w środku obrazu...
...it was an incredible feeling - to enter the painting...
...można usiąść w cudownej ciszy i spędzić cały dzień...
...you can sit there in perfect silence and spend the whole day...
...pijąc doskonałą kawę...
...drinking perfect coffee...
...i żurnalując.
...and journaling...
gorąco polecam. hałaśliwa ulica Krupnicza kryje w zanadrzu "dziwny ogród", z którego trudno jest wyjść. {gdyby ktoś szukał to proszę i proszę}

if you ever visit Cracow, make sure you see this magical place. it's in really busy Krupnicza Street (very near the centre) but if you enter this "Strange garden" you may find it difficult to leave.

a w mojej skrzynce zawitały smakołyki od Lee z Kanady w ramach Szybkiej Wymiany zorganizowanej niedawno przez LaWendulę. starocie tak, jak lubię, urocze stemple i rozmaite przydasie, które jeszcze muszę rozpracować do czego służą. ;)

and in my mailbox - a Quick Swap (organized by LaWendula) envelope from Lee from Canada. some of my favourite things inside - vintage papers and images, delicious stamps and art supplies not yet available here in Poland. Lee, thanks a million! I can't wait to sit at my desk and play play play! :)

16 sierpnia 2011

"Nadejdzie czas/kiedy, w uniesieniu,/powitasz siebie/w swoich własnych drzwiach, w swoim własnym lustrze,/i uśmiechniecie się do siebie na powitanie"
/Derek Walcott/

"The time will come/when, with elation/you will greet yourself arriving/at your own door, in your own mirror/and each will smile at the other's welcome"
/Derek Walcott}
{the full poem}
(the text says):
"everything will be all right"

14 sierpnia 2011

"Dlaczego kobiety nie biorą się do działania? Jest tak, ponieważ wiele z nich czuje się, jakby czekały aż ktoś im powie: 'Jesteś dobra, jesteś ładna, daję ci pozwolenie.'"
/Eve Ensler/

"Why are women immobile? Beacues so many feel like they're waiting for someone to say: 'You're good, you're pretty, I give you permission.'"
/Eve Ensler/


kolejna pełnia. tym razem myślałyśmy o "kobietach wyklętych", buntownicach, czarownicach, tym, które szły pod prąd.

another full moon. this month's topic were women-rebels, all those who dared to go against the flow.
(the text says):
"the mutiny of good fairies"

4 sierpnia 2011

"Droga jest drogą, nawet we mgle."
/cytat znaleziony w żurnalu LaWenduli/

"A path is a path even in fog."
/a quote found in LaWendula's journal/

 
mój wpis do żurnala Agnieszki-Anny.
trzeba było zilustrować dowolną piosenkę Bitelsów. byle w bieli.
to była wyczerpująca emocjonalnie praca i wcale nie słuchałam przy niej "Help", tylko tego:

my entry in Agnieszka-Anna's round robin art journal.
she asked us to illustrate any song by The Beatles and to do it in monochromatic white. I chose "Help". these pages were really exhausting emotionally for me so instead of listening to the proper song I played this:




(the highlited words are):
"this pain/less distinct, less definite/ doubts/something is aching, pressing, disturbing/the consciousness/they are all-consuming/suffering/touch us deeper/pain comes unexpectedly/it may be unbearable/sensitivity/while being exhausted"
a tak wygląda z tyłu

the back page

3 sierpnia 2011

"{z wywiadu}:
- Gdyby w pana domu wybuchł ogień, jaki przedmiot zabrałby pan ze sobą uciekając?
{Jean Cocteau}:
- Ogień!"

"{interviewer}:
- If your house were on fire, which object would you take with you?
{Jean Cocteau}:
- The fire!"


kolaż powyżej rozpoczęła Wolfann, a ja dodałam do niego swoje trzy grosiki.
to mały niepozorny kolażyk bez imponujących technicznych efektów specjalnych, ale ogromnie go lubię, bo dobrze oddaje to, co ostatnio dzieje się w moim twórczym życiu - projekt wędrujących żurnali z wolna przeobraża się w coś więcej.
w spotkania. w zachwyty i olśnienia. w wymianę myśli i inspiracji. w ogień! ;)
kochane Żurnalistki, dobrze, że jesteście. ♥

the collage above was started by a friend of mine - Wolfann. I just added some comments.
it's a modest little collage with no technical special effects but I like it a lot because it's a perfect illustration of what's been going in my life lately. what I mean is the round robin art journal project which is slowly transforming itself into something more than just a journal exchange. it's about meeting great artists, illuminations. exchange of thoughts and inspirations. the fire! ;)
(the text says):
"the elements - extraordinary women/sometimes it's hard to understand
it's a little bit weird, you know?
there is admiration
am I supposed to say how I feel?"

na przykład wczoraj.
na ulicy Ząbkowskiej na warszawskiej Pradze odkryłyśmy te niesamowite prace na ścianach jednej z kamienic.
są to prace Joli Kudeli (jej sztukę możecie obejrzeć TUTAJ i TUTAJ} - duże naklejki udające freski, zazwyczaj wieszane w miejscach otwartych na działanie wiatru i deszczu. wtulone - wtopione w stare mury.
w rolach cudownych kobiet Botticellego wystąpiły panie z praskiego Domu Pomocy Społecznej.
{wszystkie zdjęcia autorstwa Agnieszki-Anny}

our Warsaw part of the team met yesterday and take a look what we discovered.
the works below were made by Jola Kudela (you can read about her HERE and HERE - both sites are in English as Jola works all around the world) - they are huge stickers that were attached to the old walls of pre-war tenement houses. they are there - gradually destroyed by time and weather which add their extra touches.
{all photos by Agnieszka-Anna}
these gorgeous Botticelli's ladies are pensioners from a nearby day care centre.
powyżej moja ulubiona - Primavera.
above - my favourite - Primavera.

1 sierpnia 2011

"Pamięć jest straszliwa. Człowiek może o czymś zapomnieć - ona nie. Po prostu odkłada rzeczy do odpowiednich przegródek. Przechowuje dla ciebie różne sprawy albo je przed tobą skrywa - i kiedy chce, to ci to przypomina. Wydaje ci się, że jesteś panem swojej pamięci, ale to odwrotnie - pamięć jest twoim panem."
/John Irving/

"Your memory is a monster; you forget - it doesn't. It simply files things away. It keeps things for you, or hides things from you - and summons them to your recall with will of its own. You think you have a memory; but it has you!"
/John Irving/

tradycyjnie co miesiąc tniemy tę samą gazetkę na Collage Caffe. zajrzyjcie koniecznie.

as usual, once a month we collage the same magazine. take a look.
(the text says):
"the missing element"