25 sierpnia 2011

"Im ciszej jesteś, tym więcej możesz usłyszeć."
/Baba Ramdas/

"The quieter you become, the more you can hear."
/Baba Ramdas/

 
taki mi "Dziwny ogród" wyrósł wyhodowany na inspiracji obrazem Józefa Mehoffera {poniżej}.
a w Collage Caffe więcej ogrodów...
kwiatki nauczone od Craftypantek.

this collage was inspired by the painting you can see below - it's "Strange Garden" by Józef Mehoffer.
on Collage Caffe you can see the visions of my friends.

I made my flowers using this tutorial.
(the texts say):
"I don't need anything else/to escape there/some calm/to be in silence/art/without rush/alone with myself"

z tym obrazem łączą się jedne z moich najmilszych wspomnień krakowskich.
bo do "Dziwnego ogrodu" można wejść...

this very garden is part of my favourite Cracow memories. the painter's house was turned into a museum and you can see his garden there as well...
...to było niesamowite uczucie - znaleźć się w środku obrazu...
...it was an incredible feeling - to enter the painting...
...można usiąść w cudownej ciszy i spędzić cały dzień...
...you can sit there in perfect silence and spend the whole day...
...pijąc doskonałą kawę...
...drinking perfect coffee...
...i żurnalując.
...and journaling...
gorąco polecam. hałaśliwa ulica Krupnicza kryje w zanadrzu "dziwny ogród", z którego trudno jest wyjść. {gdyby ktoś szukał to proszę i proszę}

if you ever visit Cracow, make sure you see this magical place. it's in really busy Krupnicza Street (very near the centre) but if you enter this "Strange garden" you may find it difficult to leave.

a w mojej skrzynce zawitały smakołyki od Lee z Kanady w ramach Szybkiej Wymiany zorganizowanej niedawno przez LaWendulę. starocie tak, jak lubię, urocze stemple i rozmaite przydasie, które jeszcze muszę rozpracować do czego służą. ;)

and in my mailbox - a Quick Swap (organized by LaWendula) envelope from Lee from Canada. some of my favourite things inside - vintage papers and images, delicious stamps and art supplies not yet available here in Poland. Lee, thanks a million! I can't wait to sit at my desk and play play play! :)

14 komentarzy:

  1. your flowers are sensational and your coffee looks yummy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana jakże Ci tej kawy zazdroszczę !!!!!!!!!!! Wczoraj właśnie znalazłam przepis na parzenie takiej dobrej kawy :)
    Ja będąc w Krakowie tylko do Wawela dotarłam, wiadomo dzieci ;-), ale dzięki Tobie czuję, ze do Krakowa znowu się wybiorę w zupełnie nietypową podróż :)
    nadrobiłam już zaległości na Twoim blogu tylko czasu na komentarze brak, cudnie u Ciebie i inspirująco
    ...jak zawsze ...

    OdpowiedzUsuń
  3. beautiful collage--love those flowers! and gorgeous photos...it looks so serene and peaceful there. sunshine, coffee, a journal to draw in, everything you need for a wonderful day!

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękny ogród Ci wyrósł!!!! Chciałabym się w nim znaleźć:)
    I zadzroszczę wymianki, apetycznie wygląda:)

    OdpowiedzUsuń
  5. your collage is very inspired...the flowers are brilliant too!

    thank you for letting us see some of your beautiful country...still on my "wish to visit" list :)

    I must post about LaWendula's latest paper swap too...you got some fun pieces!
    oxo

    OdpowiedzUsuń
  6. Intrygujący i poruszający ogród wyczarowałaś!

    OdpowiedzUsuń
  7. Powalający, zdecydowanie wolę od oryginału:-))

    OdpowiedzUsuń
  8. Isn't that brown thin paper (I really don't know what it's called in English) great? Love it to bits and have just used it in my latest mini book.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja zazdroszczę też, też!!!!
    Powinnam siedzieć obok tak, tak....

    Cuuuudny ogród Ci wyszedł!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. I would love to sit in that garden and journal... ohmy, what a sweet place! I saw your artpiece in the flickr group already, but your blog adds the text and background... it gets even more beautiful that way!

    OdpowiedzUsuń
  11. uooo tez tam bylam ostatnio, chyba 2 tygodnie temu! Ale niestety nie mialysmy z pasierbiczka czasu na ogrod, bo trzeba bylo pedzic do nastepnego punktu programu (nie ma to, jak zycie gwiazdy towarzyskiej, ktore to gwiazdowanie wynika wylacznie z rzadkiej natury moich wizyt w PL, a nie z jakichs nadzwyczajnych przymiotow :D) No i akurat rozlal sie deszcz.

    OdpowiedzUsuń
  12. z wielka przyjemnością przeczytałam posta...cuda powyczyniłyście z tym obrazem!!:))

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem pod wrażeniem. Bardzo fajny wpis.

    OdpowiedzUsuń